Nasze postrzeganie, myślenie na temat siebie, ludzi, sukcesu, osiągania, pieniędzy zostało zakorzenione w Nas przez rodzinę, społeczeństwo, religię, a nawet współczesne internetowe autorytety… Problem w tym, że jak coś nie przynosi rezultatów, jakich pragniemy lub przynosi odwrotne to oznacza, że nie jest potrzebne i jest do odinstalowania.
Nie wiem jak Ty, ale ja mam serdecznie dosyć życia w czymś, co mi ani nie pomaga, ani nie służy.
W swojej podróży odkryłam, że świat, życie, sukces rządzą się zupełnie innymi prawami niż mi wpojono w dzieciństwie, niż głosi szeroka publiczność. To, czego mnie nauczono nie tylko jest bezużytecznie, ale i szkodliwe. Niczym kłody pod nogi. W podróży odkryłam, że to JA jestem kluczem do swojego sukcesu. JA i tylko JA. A dokładnie – to, co uważam na swój temat. Nieważne, co uważają inni. TO, CO JA MYŚLĘ NA SWÓJ TEMAT KREUJE MOJE ŻYCIE. A to, co myślałam o sobie w przeszłości, było tym, co mi wciśnięto. Było tym, co uważa społeczność, rodzina, inni ludzie, z którymi przebywałam…